niedziela, 30 sierpnia 2009

Chodzi za mną od tygodnia....

Piosenka kabaretu Tey. Z każdym dniem coraz bardziej, mocniej, głębiej jątrzy moje "JA". Bo to już dziś: ostatni dzień urlopu :-((((

1.
Coś się z narodem dzieje,
Niedobrego,
Nie ma za grosz poczucia humoru,
Ludowego,

Ja was widziałem,
O świcie w tramwaju,
Bo powracałem,
Luźno sobie z balu,

Zawsze myślałem że rano w tych tramwajach,
Jest wesoluśko jak na 1 Maja,
A tu Garbary, szare-mary Junikowo Zdrój,
Dlaczego? Ludu ty Mój?

To wycie syren i ranne bicie dzwonów,
To najpiękniejsze odgłosy tego domu,
Przez 8 godzin wylęgiwania się w pierzynach już dość,
Więc skąd ta poranna złość? Tym bardziej że...

Ref.
Za oknami świta,
Widać się rozkwita,
Rosną domy z prawej,
Z lewej bedą też...

Przecie to jest nasza,
Duma pospolita,
A wy jacyś tacy...
Toż to przecie grzech.

2.
Przez chwilę myślałem,
Może coś się stało,
Ale to by nasze polskie radio,
Dawno już podało,

Pisałaby by prasa,
We wszystkich gazetach,
Na pierwszych stronicach,
No bo jakaż z tego byłaby... tajemnica?

I tak podniecony, już nie wytrzymałem
Razem z motorniczym, kumplem z partyzantki,
Tramwaj zatrzymałem,
I jak ten natchniony,
Poeta Horacy
Zawołałem...
LUDZIE!!! KOCHANI, RODACY... COŚCIE TACY SMUTNI???
PRZECIE JEDZIECIE DO PRACY!!!

Ref.
Patrzcie...
Za oknami świta,
Widać się rozkwita,
Rosną domy z prawej,
Z lewej bedą też...

Przecie to jest nasza,
Duma pospolita,
A wy jacyś tacy...
Toż to przecie grzech.

sobota, 29 sierpnia 2009

ATC u Rachel




Rachel pokazała już swoje ATC-iaki więc i ja pokażę swoje. Zrobiłam 5 pierwszych, pierwszych również w moim w życiu i po dwóch dniach stwierdziłam, że jednak mam inny, nowy pomysł- zrobiłam więc kolejnych 5. Następnie doznałam olśnienia, że skoro w zabawie bierze udział 10 osób i każda miała za zadanie zrobić 5 kartek to ja robiąc ich 10 burzę cały porządek. Trudno mi było jednak zdecydować się na to, które ze zrobionych kartek przeznaczyć na wymiankę więc pomyślałam i zrobiłam kolejnych 5. W ten sposób każdy uczestnik dostanie nie po 5 jak planowała Rachel ale po 6 kartek. Mam nadzieję, że pozostałe osoby nie będą miały do mnie żalu. Pierwsze dwie serie obfociłam w całości a o ostatniej zapomniałam :-( dlatego tylko jedna kartka z tej trzeciej ta, którą zostawiłam sobie na pamiątkę.

czwartek, 27 sierpnia 2009

Łazienkowy komplet i królicze candy




U Alizee do wylosowania słodki marynarski królik. A ja pokazuję zdjęcia łazienkowego kompletu z poprzedniego posta. Kobiałka będzie służyla jako pojemnik na papier. Dzisiaj nie ma pana żeby nałożyć nową rolkę na bolec w podajniku. W tym rozwiązaniu nie będzie takiej potrzeby ;-))

środa, 26 sierpnia 2009

Mój ulubiony sklep

Wczoraj mąż, który udawał się do klienta wysadził mnie "na przeczekanie" pod centrum handlowym.
-Gdzie cię wyrzucić kochanie?
-Pod moim ulubionym sklepem.
Jak myślicie?
Zara (jak część moich koleżanek)?
Campus (jak ta druga część)?
Dziecię wybrało Empik a ja? Leroy Merlin!!
Nie kupuję kosmetyków bo się nie maluję. Nie kupuję biżuterii bo skręcam lub oklejam ją sama. Nie kupuję markowych ciuchów bo lubię sobie coś wybrać "U Żywaniego". Książki kupują wszyscy dookoła więc mam od kogo pożyczać. Zamiast na damskie zakupy wybieram się do marketu budowlanego po lakiery, farby, śrubki. Spędziłam pół godziny analizując zapisy na puszkach z preparatami do impregnacji drewna. I nie wiem czy dobrze wybrałam. Machnęłam sobie komplet łazienkowy: lustro, dwie półeczki pojemnik na papier toaletowy. Wszystko z odzysku i wszystko w drewnie. Pobieliłam i pokażę jak wyschnie (na puszce wspomnianego preparatu czas schnięcia określono na 24h więc jeszcze 23h ;-)) O zakupie zdecydował czas skuteczności preparatu- 8 lat pozostałe miały 4 lata. Ze względu na upodobania mojego męża do sauny w kąpieli obiecywane 8 lat zabezpieczy to drewno może na 2 lata ;-)) Ponieważ jednak komplecik mu się też spodobał dostał za zadnie zwiększenie wentylacji łazienki. Myśli....

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Scooby- Doo!- historia prawdziwa ;-))

Ponieważ moje chałturzenie przypadło odbiorcom do gustu zostałam poproszona o przygotowanie dla kolejnego niejadka talerza ze Scooby-Doo. Podchodziłam do niego sześć razy.
1. Wybrany wzór okazał się za duży i brzydko pomarszczył na krawędziach- zmyłam
2. Zmniejszyłam wzór i dodatkowo wytrawiłam. Podczas usuwania papieru zrobiła mi się dziura- zmyłam
3. Trzecie podejście: mniejszy wzór, bez wytrawiania. Nakleił się krzywo co okazało się dopiero wtedy gdy klei wysechł i postawiłam talerz na równej powierzchni- zmyłam
4. Przy czwartym obok wyżej wymienionych udało mi się wzór nakleić prosto. Pomyślałam, że fajnie będzie się odbijał na jasnym tle. Wyszło to:
-zmyję
5. Naklejając wzór na kolejny talerz wiedziałam już, że nie jasne ale zielone tło, najlepiej cieniowane tak aby pasowało do niebieskich fragmentów. Kiedy podmalowywałam wzór na biało nie zaważyłam, że wyszłam poza krawędzie. Biała farba wyschła szybko więc kiedy chciałam usunąć niedoróbkę usunęłam również warstwę kleju z talerza co dało w efekcie paskudne smugi a białej i tak nie usunęłam do końca- zmyję





6. Podjęłam więc decyzję o zmianie wzoru. I to był dobry wybór. Na spokojnie, dokładnie zastanawiając się nad kolejnym krokiem wysmyczyłam to:





Ten jest już w trakcie lakierowanie- nie zmyje ;-))

niedziela, 23 sierpnia 2009

Pyszne serwetki


Miałam je pokazać już kilka dni temu tylko zawsze było coś ważniejszego. Takie śliczne dwie serwetki zakupiłam u Markosi na Pchlim Targu. Biała była sympatycznym gratisem. Dziewczyna robi naprawdę fajne rzeczy, w tym kolorku ecri bardzo pasują mi do wnętrza.

czwartek, 20 sierpnia 2009

dzbanek- reaktywacja

darmowy hosting obrazków
Skończyłam dzbanek, który wśród różnych cudów przywiozłam ostatnio z Czacza. Od początku miał to być print-room i konsekwentnie ta koncepcja została wdrożona w życie. Obtłuczony jest świadomie. Machnęłam też czarno-biały wieszak, ot tak :-)
A w Zaciszu Wyśnionym czekają kolejne książki.

wtorek, 18 sierpnia 2009

Plener- ostatnia praca




Dziś wykończyłam ostatnią rzecz jaką robiłam na plenerze. Zawieszka sospeso.
Na początku wyglądała tak jak wyżej. Ale zaraz potem kwiatek przyklejony na szkło weneckie za pomocą pistoletu klejowego wziął się i odpadł ;-)))
Czekało więc to sobie na lepsze czasy bo już wtedy miałam pomysł zrobienia z tego dwóch rzeczy. Szkło na zielonej wstążce pozostało jako jedno a kwiatka postanowiłam przykleić do drewienka. Potem zauroczyły mnie prace Alicji i stwierdziłam, że też tak chcę. Zwłaszcza, że mam w domu wszystko co niezbędne. Kiedyś moja mama była na kursie wytwarzania biżuterii metodą Tiffaniego i po nim się stosownie obkupiła. Następnie zrobiła dwa komplety kolczyków i stwierdziła, że to nie na jej oczy. Teraz ja skorzystałam i wyszło mi coś takiego:

darmowy hosting obrazków

Na zdjęciu nie widać dokładnie jak zostało wykończone drewienko dlatego jeszcze jedna zawieszka. Ta nie będzie już miała żadnych dodatków.
darmowy hosting obrazków
Oczywiście nijak się mają moje "tforki" do tego co robi Alicja ale to są moje pierwsze doświadczenia a ja mam w naturze, że się nie poddaję :-)

niedziela, 16 sierpnia 2009

kocie frywolitki


Zapałałam ogromna ochotą coby nauczyć się wiązać frywolitki. Po kilku daremnych próbach stworzenia "kilku łuczków nad nitką" odłożyłam czółenko do czasu mojego urlopu żeby odpowiednio skupić się nad teorią ;-). Hanka, nasza kotka z ADHD ;-) spróbowała nauki niezależnej podkradając mi z pokoju cały kłębek kordonka. Efekt kocich robótek na zdjęciu.

czwartek, 13 sierpnia 2009

słodko dookoła

Rozdają: Nulka , Kasia z Zielonej Wyspy ;-)) i Joasia
Na łut szczęścia w losowaniu nie liczę ale za to ćwiczę cierpliwość przy "kopiuj/wklej" w komendzie html-owej (wow, jak to mądrze zabrzmiało ale i tak to dla mnie czary-mary ;-)), którą napisało mi dziecię.

środa, 12 sierpnia 2009

Damą być



Spróbowałam ci i ja ;-) swoich sił w konkursie ale już w dzień opublikowania prac konkursowych wiedziałam, że porywam się z motyką na słońce. Upewniam się w tym teraz, po ogłoszeniu wyników, gdy dziewczyny zaczynają pokazywać oficjalnie swoje prace. Nie chciałam przedobrzyć i wyszła mi skrzynia surowa, wręcz ascetyczna. Ale za to papier z którego wzięłam motyw jest fantastyczny i co ważne cieniutki więc nie wymaga wielkiego zaangażowania w lakierowaniu. A to, zgodzicie się bardzo cenna cecha ;-))

wtorek, 11 sierpnia 2009

lawendowe cosik


Moja Mama poczyniła woreczki na lawendę. Zdjęcie trochę nieciekawe: organza wygląda na nim jak folia ale w naturze są urokliwe. I co ważne cieniutkie przez co wydobywa się intensywny zapach kwiecia.
Szkoda, że nie potrafimy się pokochać: ja i maszyna do szycia :-(

niedziela, 9 sierpnia 2009




Weekend pracowity Piotr malował kuchnię. Wnosząc ponownie graty do pomieszczenia obfociłam nasz kuchenny zegar poczyniony na warsztatach z Kasią w zeszłym roku. Z moim ulubionym ryżowcem w granaty. Widziałam go niedawno u którejś z dziewczyn na forum. I fotka tabliczki na drzwi z zajęć, na których uczyłam się cieniować, jak widać z mizernym efektem :-(

piątek, 7 sierpnia 2009

candy u Brises

Ostatnio, zniechęcona niepowodzeniem rzadko ustawiam się do candy ale żal byłoby nie skorzystać u Brises. Przy braku szczęścia rekompensatą niech będzie wspaniały reportaż autorki z podróży do Chin, pisany na bieżąco, wzbogacony ostatnio zdjęciami. Polecam gorąco czyta się z zapartym tchem.

czwartek, 6 sierpnia 2009

cieniowanie?



Pokazałam już na forum ale nie każdy trafia na Kaiem (a szkoda :-(). Po niciaku zakupiłam farbę olejną bo umyśliłam sobie, że to świetny sposób na problemy z cieniowaniem. Oczywiście nie rozwiązuje wszystkich problemów bo jest monokolorystyczny ale dzięki temu wzór nie unosi się w powietrzu. Nabyłam następnie cały komplet farb olejnych ale z nimi będę jeszcze musiała poeksperymentować bo bezpośrednie zastosowanie kolorów z tubki daje kiczowaty efekt :-(( Kto do mnie zagląda ten wie, że się nie poddaję. Farba olejna ma tę zaletę, że długo wysycha więc można spokojnie pracować nad oczekiwanym efektem. Czas schnięcia to oczywiście również wada. Chustecznik ze zdjęcia suszyłam cztery dni z czego ostatni cały dzień na świeżym powietrzu. I nie można na to położyć lakieru wodnego tylko najpierw trzeba użyć śmierdziela. Ale warto dać sobie trochę czasu....

niedziela, 2 sierpnia 2009

Igielnik/niciak?




Na nici za małe na igły za duże :-). Pudełko, które zrobiłam na plenerze. Długo czekało bo uparłam się je najpierw do końca polakierować a dopiero potem pokazać. Na koniec położyłam dwie warstwy Touch Me więc nie da się w nim przejrzeć ale w dotyku- poezja :-)))

sobota, 1 sierpnia 2009

uzależenienie

Miał być post o nowych pracach bo napstrykałam kilka zdjęć ale wszystko zeszło na plan dalszy bo znów zadziałało Kaiem. Weszłam dziś przez przypadek bo wczoraj nadal cicho, głucho a dziś okazało się, że jest, znalazłam swój wątek i wszystkie, które odwiedzałam. I chciałbym wszystkim dziewczynom powiedzieć "wracajcie" już mamy dokąd :-)). Mam nadzieję, że pocztą pantoflową rozejdzie się ta wiadomość. Nie wiedziałam, że jestem tak uzależniona. Jak napisała Syla "Można żyć bez tego forum ale co to za życie....?"