poniedziałek, 30 stycznia 2012

Fantasy



Trochę szkoda, że zdjęcia nie oddają rzeczywistości. Zakładka dla miłośnika fantasy. Zdjęcia, dużo maziania gesso, akrylami, gnieciony szary papier i embossing na ciepło. Na wierzchu żel akrylowy i warstwa wernisku szklącego.

niedziela, 29 stycznia 2012

Będzie intensywnie


Oj będzie, będzie :) Intensywnie i kreatywnie. Już w sobotę Sabat. Kapitalne dziewczyny, kreatywny wieczór i odbiorę moje nowe zabawki od Magdy. Się doczekać nie mogę bo zakupiona maszynka, na ślad której naprowadziła mnie Ayeeda już jedzie. I będzie przez tydzień czekała na rozruch :(.
11.02.2012 zapraszam na warsztaty w Kreatywnie, miejsca jeszcze są :). Tydzień później u Cynki ja sama warsztatuję się z Czekoczyną. Poznam tajniki art-journalingu :).
A następnie zacznę jeszcze intensywniej odliczać dni bo "już za chwileczkę, już za momencik..." wracam do Łucznicy !!!!!!!
Tak wygląda plan minimum na ten kwartał. Plan minimum na ten rok to II i III stopień ceramiczny i powtórka podstaw angielskiego. Plan ambitny- potwierdzone B1 z angielskiego i kosz z wikliny na Wakacjach ze sztuką, zależny jest jednak od kilku czynników. Ale trzeba sobie stawiać wyzwania :)

No to jeszcze parę słów o zdjęciach.
Do scrapowego pudełka podchodziłam trzy razy- tyle denek musiałam skleić zanim udało mi się dopasować obie części. Pierwsze było za ciasne, drugi za małe i dopiero przy trzecim podejściu zaczęło pasować. Zostało zrobione żeby dziecię miało w co zapakować prezent: pierścionek i broszkę. W piątek wieczorem obudził się z informacją, że na 18-tkę idzie i może coś z moich potworków dopasuje (a idzie w sobotę czyli wczoraj). Nie odbudowałam jeszcze zapasów po okresie świątecznym więc wybór był niewielki.



Na razie są to pierwsze, skromne próby z taką biżuterią. Zapowiadana przesyłka z formatkami dotarła, preparat szklący ze Stamperii nabyty w Stonogach. Zdjęcia są z zakupionego na grudniowym Festiwalu papieru do decu ale z tak beznadziejną jakością/ostrością, że linkować niestety nie będę :(.
Muszę jeszcze znaleźć swój "pomysł na" bo nie chcę kopiować Lenki a zaopatrujemy się chyba w tym samym sklepie :)
I na koniec szybki kolaż z Piggy na temat "Jestem kobietą"- "Twój styl" i program poznańskiego Teatru Muzycznego....

Biednej śwince odbijają się "oponki" z koronki i pozostałych warstw ale przesłania chyba ten fakt nie burzy ;))

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Trzy razy C jak Cynka :)



Pobawiłam się mediami jak dziecko, zachwycona niepowtarzalnymi pracami Cynki. Oko na wymiankę na literę "O" oczywiście :). No i traf chciał, że moje maziaje trafiły się właśnie Cynce. To tak jakby rysunek przedszkolaka trafił do Picassa. Ale to tylko motywuje żeby nadal próbować. Zdjęcia też podkradłam od Cynki bo moje dziecię nie może odnaleźć tych, które podobno zrobił :(
Dziękuję :)

sobota, 21 stycznia 2012

Się poprawia?






...chyba tak, przynajmniej tforkowo. Prowadziłam dziś warsztaty w Kreatywnie i podładowałam trochę samoocenę bo uczestniczki zrobiły naprawdę fajne prace. W kolejce (11.02) czekają warsztaty ze scrapowych notesów- mój debiut :) Są jeszcze wolne miejsca. Serca nadal się tworzą, dziś kolejna seria. Będzie trochę lawendy bo trafiłam na ładny motyw. O,... i nawet jeden kogut się trafił, ciekawe jak mu w tym pachnącym i serdecznym towarzystwie? ;) A w drodze są formatki do biżuterii. Już nie mogę się doczekać. Będzie broszkowo, kolczykowo i zawieszkowo...........

niedziela, 15 stycznia 2012

serca nie mam... :(









Do decu :(
Dziecię mówi, że mam sobie odpuścić ale we mnie ciągle to tkwi. Zarzut, że przyłożyłam mniej staranności jest niesprawiedliwy!!! Oglądanie przedmiotu "pod światło" żeby ocenić jakość uważam za krzywdzące.
Mam do zrobienia dwa piórniki dla nastolatek (czy 18 lat to jeszcze nastolatki?) więc muszę wziąć się w garść. Wczoraj wyżywałam się w scrapach. Na literę "O" więc na razie nie mogę pokazać :) Za to kilka serc, które powstały w okresie międzyświątecznym. Mam ich 20 ale bez obaw dzisiaj tylko trzy za to dwustronnie :)

czwartek, 12 stycznia 2012

Duże gabaryty :)


Zrobienie tego zdjęcia wymagało od dziecięcia naprawdę dużo wkładu pracy. Całe tło wycinał po kawałeczku w photoshopie ale sama skrzynia nie podlegała żadnej fotograficznej obróbce. W środku zamawiający zażyczył sobie zdjęcie ślubne, które również zostało wkomponowane pod kątem. Klient nasz pan, nie wiem co zrobi ze zdjęciem w przypadku rozwodu ale daj im Boże sto wspólnych lat bo skrzynia na rocznicę ślubu ;))
PS. Nie trzeba było czekać do rozwodu: "pod światło widać zagięcia papieru, lakier jest za mało błyszczący, nożyk do papieru był nieostry" (hm... wycinałam nożyczkami, papier był tak pieczołowicie chroniony, że musiałam chyba spać gdy się zagiął). Nie podjęłam się zrobienia nowej w sytuacji gdy ktoś ogląda przez lupę moją technikę pracy z papierem ściernym. Może jest ktoś chętny na taką skrzynkę? Oczywiście bez zdjęcia ślubnego w środku?

niedziela, 8 stycznia 2012

Słowo się rzekło...




....i skończyłam, z dużym udziałem wczoraj pozyskanych elementów i bawiąc się mediami. W środku parę stempli i brązowe krawędzie stron. Musiałam też dodatkowo wykleić kilka kartek ponieważ za mocno wycięłam okładkę i strony zaczęły się rozdzielać. Wykorzystałam do tego koronkę ze starych nut wyciętą moim ulubionym dziurkaczem. Kalendarz zrobił się przez to trochę grubszy i nie domykał się więc wykorzystałam wiązanie, którego nauczyła mnie na warsztatach Wolfann i wyszło całkiem oryginalnie. Kalendarz na te rok niniejszym już posiadam :)
PS. dziecię też na wczorajszy sabat doleciało ale jak to mężczyzna udał się najpierw na zakupy a następnie z mężem Lenki zaszył się w odosobnionym miejscu. Stanowczo było duuuuużo bab ;)

Do roboty!




Muszę się to pracy zabrać, w końcu. Od pewnego czasu mój blog odłogiem leży. Ale to nie znaczy, że nic nie robię. Na warsztacie duża forma w postaci skrzyni na biżuterię, którą wykończyć muszę na rocznicę ślubu w przyszłym tygodniu (oczywiście nie swoją :)). Kończę trzeci, ostatni chustecznik, (ten delikatny) i lakieruję łącznie dwadzieścia całkiem fajnych serc w dwóch rozmiarach. Na lakierowanie załapały się też świąteczne świeczniki z sprzed dwóch lat. No i nadal nie mam kalendarza :( Wczoraj wzięłam udział w FANTASTYCZNYM sabacie zakręconych dziewczyn. Sztuk nie jestem w stanie się doliczyć bo mimo zdjęcia dokumentującego mam wrażenie, że niektóre zaprzyjaźnione wiedźmy ;) akurat coś ważyły w kociołkach tudzież smarowały miotły ;) Żart oczywiście ale było nas straaaasznie dużo, atmosfera była reeeeewelacyjna i ja chcę jeszcze. Jechałam z silnym postanowieniem, że w tak kreatywnym towarzystwie kalendarz wymodzę raz-dwa, zrobiłam okładki przy ogromnym samozaparciu :)
A jako iż do tej pory coś niecoś w międzyczasie robiłam to pokażę mój pierwszy tegoroczny kalendarz, który następnie popsułam nadużywając mediów (to ten z ptaszkami) i drugi zrobiony dla mamy.
I na koniec coś różowego na prośbę siostrzenicy. Te kosmiczne dziewczyny (aniołki jakieś-tam) wypaczyły całkowicie mój stereotyp anioła :(