wtorek, 30 sierpnia 2011

Moje pierwsze calineczki



Robione na wyzwanie. Pierwszy raz pracowałam na tak małej formie. Oczywiście chciałam żeby było z przymrużeniem oka, sami osądźcie czy się udało. Zdjęcia kiepściuchne, szczególnie ta strona przymrużona ;) ale chyba istota widoczna. Dla porządku jednak i dalekowidzów informuję, że mamy tutaj:
- radio sieciowe marki Eltra Mewa
- koń jaki jest każdy widzi
- zestaw tuszy pigmentowych Latarni Morskiej
- proszek do czyszczenia IZO- Bryza morska 500G
;) teraz już chyba nie macie żadnych wątpliwości? Aha, wyzwanie brzmiało "morskie calineczki".

Dziecię po powrocie zamiast odpocząć po trudach wakacji poszło zaraz do pracy. Spał godzin 4 i przysłał niepokojącego sms-a, że zamiast prosto chodzi "zakolami". Jutro idzie ostatni dzień co jest o tyle naturalne, że w czwartek wraca do szkoły. Wybrał ciekawą formę wakacji ale poznał słodko-gorzki smak pieniądza. W każdym razie nie udało mi się wyegzekwować od niego żadnych nowych zdjęć.
Dziś mój ostatni dzień urlopu więc pewnie też będzie tu dużo mniej ruchu, może więc w weekend powstawiam w końcu moją glinę?

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Recyklingu ciąg dalszy


Pamiętacie mój czerwony, wyznaniowy tag? Ponieważ nie miał konkretnego przeznaczenia postanowiłam wykorzystać go z sensem i przygotowałam kartkę jak na zdjęciu. Nie podałam wcześniej przepisu według którego tag został zrobiony, więc po kolei:
- tekturka z pudełka po ciastkach
- papier ryżowy
- farby akwarelowe (czerwona i żółta)
- kwiatki ze starej faktury
- tusz kreślarski (czerwony)
- tusz pigmentowy (czarny)
- koraliki
- sznurek pakowy
- worek jutowy
Cały czas zaskakuje mnie co można zagospodarować w scrapach. Ostatnio zbieram rolki po papierze toaletowym :)

środa, 24 sierpnia 2011

Mam wakacje

Mam nadzieję, że ktoś za mną tęskni. Jestem tutaj, lepię garnki ;) i jestem na prawdę szczęśliwa. Bez telewizora, z baaaardzo powolnym netem, nie martwi mnie kurs franka ani nie denerwuje kampania wyborcza. Polecam!! A po powrocie zdjęcia i szczegóły. Dorota DZIĘKUJĘ!!!

niedziela, 21 sierpnia 2011

Wyniki Candy

Dziecię wracaj już do domu!!!
Jak to dobrze, że wynaleziono facebooka bo przynajmniej szczątkowo pozostajemy w jakimś kontakcie. Czy pisałam, że wygrzewa swoje prawie siedemnastoletnie na słońcu Malty? Ceny roamingu zawsze mnie przerażały dlatego sms-y zawsze ograniczaliśmy do minimum. Teraz jednak standardem jest, że jak nocują uczniowie to jest dostęp do netu, bo nie mieliśmy z tym problemu na żadnym z jego wyjazdów. Dlatego teraz korzystam z tych dobrodziejstw. Mimo to tęsknię za nim niesamowicie, bo takie pseudo gadu-gadu nie zastąpi mi jego bieżącej paplaniny. W każdym razie czatujemy sobie, dziś przesyłał mi instrukcję jak zrobić zrzut ekranu.
Chodząc do podstawówki zakochał się w Mac'ach i zaraził mnie swoją pasją. Oboje mamy lapki tej firmy jednak do dziś nie zgłębiłam tajników funkcji, z których na co dzień nie korzystam.Napisał, wyjaśnił, znalazłam.
Potrzebowałam żeby skorzystać z dobrodziejstw randoma do wylosowania zwycięzcy. Okazało się jednak, że nie przewidziałam okoliczności dodatkowych: na 35 komentarzy dwa stanowią komentarze usunięte a jeden jest mój. I powstał dylemat jak liczyć? Wliczać nieważne komentarze? Pomijać? Ile przyjąć jako sumę ostateczną 35? 32? Żadna metoda nie wydała mi się sprawiedliwa dlatego porzuciłam maszynę i wydrukowałam wszystkie komentarze. Oczywiście jak na blondynkę przystało z przygodami. Na moim lapku wydruk podpowiada się z automatu ale nie mam podłączonej drukarki. Usiadłam więc do stacjonarnego z tradycyjnym Windowsem a tam na pasku brak opcji "drukuj". Skopiowałam wszystko, wkleiłam do worda, usunęłam usunięte i mój i w końcu udało mi się wydrukować wszystkie ważne komentarze. Pocięłam, poskładałam, wrzuciłam do maszyny losującej i znów mnie zastopowało. Przecież dziecię zabrało aparat! Jak udokumentuję wynik losowania?
Stanęło na tym, że rolę Sierotki odegrała moja Mama żeby nie posądzić mnie o kumoterstwo :) a zwycięski los dziecię obfoci po powrocie. Właściwie moim bo się rozmijamy. On wraca we wtorek a ja jutro jadę na tydzień lepić garnki :)

Do rzeczy, zwycięski komentarz napisała Irena. Gratuluję! Zawartość paczuchy pokazałam w poprzednim poście, mam nadzieję, że Cię ucieszy.
Wszystkim pozostałym gorąco dziękuję za udział w zabawie, zapraszam na następną, którą postaram się zrobić po 50 000 wejść.

Jeszcze zagadka komputera. Zgadły dwie osoby, szaro-srebny komputer widoczny jest na ostatnim zdjęciu pod różowym dziurkaczem. Jako pierwsza wskazała go Bronka do której mały drobiazg powędrował w piątek.
Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz za odwiedziny i wszystkie ciepła komentarze i zapraszam ponownie :)

Ps. Też was wzrusza finałowa scena z "W pustyni i w puszczy"? Właśnie oglądam, oczywiście wersji pierwszej :)

sobota, 20 sierpnia 2011

Candy-ostatnie godziny



Coś scrapowego



coś z biżu



coś z decu



i coś z filcu.

Na zdjęciach wszystko wydaje się pomarańczowe, choć dopiero teraz zwróciłam uwagę, że ten kolor dominuje. Ze względu na nieobecność dziecięcia musiałam wykorzystać wcześniejsze zdjęcia dlatego w rzeczywistości podkładki są tylko dwie :( te na wierzchu. Mam nadzieję, że pomimo tego zwycięzca będzie się cieszył z paczuchy :)

piątek, 19 sierpnia 2011

Mężczyzna idealny


Idealny mężczyzna nie istnieje ale od czego są marzenia? ;) Wspomniane ATC na wyzwanie Scrapujących Polek.
Po ilości wpisów i prac widać chyba, że mam urlop?
Jeszcze do jutra można zapisywać się na Candy. Wraz z wynikami wskażę też lokalizację komputera, to dla osób, które nadal go nie widzą. Co nie jest wcale dziwne w przedstawionych warunkach :)

czwartek, 18 sierpnia 2011

Serce to jest muzyk...


Dzisiaj serducho na wyzwanie w Craft Artwork. Po raz pierwszy zmierzyłam się z twinchies. Po morskich calineczkach powierzchnia do ozdobienia wydaje się ogromna :). Warunek wyzwania, obok wielkości, był jeden: bez papierów scrapowych. U mnie prosty zestaw materiałów: kartonik z pudełka po ciastkach, stare nuty, folia z teczki z dokumnetami, embosowany stempel, koronka z papieru wizytówkowego, cztery ćwieki i czarny tusz z Empiku.

środa, 17 sierpnia 2011

Szybka zgadywanka


Rzutem na taśmę zrobiłam scrapa na wyzwanie Scrapujących Polek. Ze względu na brak aparatu musiałam posłużyć się skanem. Ale po prostu nie mogłam odmówić sobie wykonanie tej pracy. Że trójka na zdjęciu to prawdziwi mężczyźni chyba nie ma wątpliwości ale kto zgadnie dlaczego akurat ta ? Dlaczego nie np. Newman? Wayne? McQuenee? Wiecie? Zgadniecie? :)
A pomysł narodził się dlatego, że równolegle trwa wyzwanie ATC- Mężczyzna idealny, no i przyplątała mi się ta piosenka :)

(Po) cięłam się


Się i nie tylko. Obok mnie zdecydowana wielbicielka różowego koloru. No, w zaprezentowanym okresie jeszcze może bez tej jednoznacznej świadomości :) W każdym razie cięcie było niezbędne. Lubię łączyć wyzwania a im więcej tym mam większą satysfakcję. W tej pracy udało mi się połączyć trzy. Motywem przewodnim była urocza mapka na blogu Cardabilities. Wymyśliłam tiling, który oczywiści skopałam bo bardzo, ale to bardzo zależało mi na tym żeby pod kosteczkami widać było cyfry. I na tym się skupiłam bo to warunek wyzwania w UHK Gallery. Kostki mozaiki przyklejone są na kalendarzu a ja mam pociągłą końską twarz bo zdjęcie jedynie przecięłam a nie wycięłam. Kto tilingiem się bawił zrozumie tę różnicę. Zawsze chciałam być szczupła ale niekoniecznie przypominać klacz ;) No i wyzwanie numer trzy, alteredart z użyciem patyczków do szaszłyków w Scrapujących Polkach.
Zdjęć starczy mi tylko na kilka postów bo Dziecię odleciało i przez tydzień mam odcięty dostęp do aparatu. Mam nadzieję, że będzie miał dostęp do netu bo uschnę z tęsknoty. W zeszłym roku był w tym samym miejscu i tak się zakochał, że w tym tylko Malta w grę wchodziła. Szkoda tylko, że nie będzie mieszkał u tych samych ludzi.
Podzielę się jeszcze taką refleksją na temat przypadków (nie tych z gramatyki :) W starym terminalu Okęcia niewiele jest miejsc siedzących więc usiedliśmy po drugiej stronie hali. Po chwili dziecię pochyla się do mnie i pyta "mamuś, czy tam dwa miejsca za tobą to Marta M..?" Zerknęłam i przytaknęłam. Z Martą chodził do przedszkola i trzy lata do podstawówki, potem ich drogi rozeszły się ze względu na profil klasy. Jakie jest prawdopodobieństwo, że na lotnisku 350 km od domu spotka się nie tylko kogoś ze swojego miasta ale z kim chodziło się do szkoły. I ten ktoś leci na Maltę tym samym samolotem?
Swoją drogę ja w tej chwili lepiej pamiętam z kim do szkoły czy przedszkola chodził niż on i służę konsultacjami w tym zakresie:). Pierwszy dzień urlopu minął mi więc w podróży do i ze stolicy...

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Tag w czerwieni


W czerwonym kolorze, drugi z serii tag na wyzwanie w Craft Artwork. Ze względu na wykorzystany sznurek załapał się też na mixmediowe wyzwanie Scrapujących Polek.
Jutro dziecię wylatuje zabierając ze sobą aparat. Wraca za tydzień ale z kolei mnie nie będzie więc widzę czarną dziurę w moich postach przez najbliższe dwa tygodnie. No oczywiście zgodnie z zapowiedzią będzie ogłoszenie wyników Candy ale jeżeli szwagier cudotwórca (pamiętacie? naprawił mój ukochany dziurkacz brzegowy) się nie zlituje to o fotkach mogę zapomnieć :(

niedziela, 14 sierpnia 2011

Sielsko anielsko



Dawno nie pokazałm nic z decu, bo i dawno nie odkurzałam warsztatu. Jednak pod wpływem Doroty i jej zabawy z szablonami zatęskniłam, wyszperałam w głębokich czeluściach zapasów takie serducho, szablon i powstała baza. Baza okazała się jednak mało urokliwa (za duże a za nudne) więc postanowiłam coś na niej umieścić. Po przymiarce chyba wszystkich formatek dostępnych u Doroty wybór padł na aniołka. Tegoż właśnie, który miał zostać pomalowany na biało i fachowo przetarty. Ja chyba po prostu nie mam tej fachowości bo po przetarciu u aniołka pojawił się zarost, taki brzydki, trzydniowy ;) A widzieliście kiedyś nieogolonego anioła? Albo z brodą, tudzież wąsami?
Zmieniłam więc pierwotne przeznaczenie całej pracy i zamiast na subtelny prezent dla dorosłej przeznaczyłam na wesoły dla małej kobiety. Wyciągnęłam farby, zamalowałam zarost, nadałam rumieńców, dodałam fartuszek zamiast anielskiej koszuliny i ot to powstało :)



Pamiętacie plażującą Hankę ? Dziś przylepne czarne diable ;) czyli Drzymek. Wiecznie głodny, z nogami tak długimi, że wygląda jak mały gibon. Kiedy się broni przed Hanką lub Frodem staje na dwóch łapach i jest przekomiczny. A tutaj wszedł sobie do koszyka i przespał beztrosko pół dnia.

Kto nie skorzystał przypominam o Candy.
Znaleziono już komputer, udało się to nawet dwóm osobom ale główna zabaw trwa do przyszłej soboty. Zapraszam :)

środa, 10 sierpnia 2011

Candy, candy :)





Też tak macie? Nie ma drugiego takiego hobby, które powodowałoby podobny wygląd mojego warsztatu. Kiedy bawię się decu to zajmuję 1/3 tego stołu, podobnie przy koralikach, o niciach nawet nie wspominam. Do filcowania używam stołu w kuchni ale trudno wtedy mówić o bałaganie, wygląda raczej jak w pralni ;). A scrapy to istne bałaganiarskie szaleństwo. Wszystko jest potrzebne i musi być pod ręką. Wstyd, prawda? :) A to jeszcze nie jest szczyt moich możliwości. Ale co dziwne ten chaos uprzątam najszybciej i z ręką na sercu wszystko trafia karnie na swoje miejsce :)
Ale do rzeczy.
Punkt pierwszy:
Dla uważnego obserwatora, który w tym chaosie jako pierwszy prawidłowo wskaże gdzie jest komputer- drobna nagroda decu. Propozycje proszę pozostawiać w komentarzach.

Punkt drugi:
Ponieważ mój licznik wybił dziś 39000 wyświetleń (a do zorganizowania candy zbierałam się już od 25000) ogłaszam, że w końcu nadszedł czas. CANDY! CANDY! CANDY!



NAGRODA: Niespodzianka, będzie zawierała coś z decu, coś z filcu, coś z biżuterii i coś scrapowego czyli po cząstce z każdej mojej pasji.

Co trzeba zrobić:
1. zgłosić w komentarzu do niniejszego posta chęć wzięcia udziału w zabawie
2. zamieścić informację o candy na swojej stronie i podlinkować do niniejszego posta, korzystając z zamieszczonego obrazka
3. będzie mi miło jeżeli dopiszesz moją stronę do obserwowanych lub polubisz na Facebooku moją drugą stronę "Manufaktura z Pasją" (opcja dostępna też na prawym pasku mojej strony)
Osoby nie posiadające bloga nie mogą oczywiście zamieścić informacji dlatego dla nich pozostaje opcja 3.
Mam nadzieję, że warunki nie są zbyt wyśrubowane, czytelne i będziecie się dobrze bawić. Zapraszam :)

Aha, jeszcze termin ;) bawimy się do przyszłej soboty 20.08 do godz. 23:59 Informacja o zwycięzcy w niedzielę.

niedziela, 7 sierpnia 2011

Zabawy ciąg dalszy




Tym razem na wyzwanie Scrapujących Polek. Kartka ślubna z min 50 % dominacją bieli. Warunki spełniłam a interpretacja całkowicie zgodna z moimi refleksjami :) A ponieważ kolorystyka czarno-biała to zgłaszam jako drugą pracę na Szufladowe wyzwanie kolorystyczne.
I jeszcze pierwszy tag z 5 kolorów w Craft Artwork. Z resztek i skrawków.
W twórczym pędzie zrobiłam też swoje pierwsze inchies ale nie mogę ich pokazać przed 25.08 ale też są z przymrużeniem oka. To chyba dlatego, że jestem już strasznie zmęczona i czekam na urlop a takie satyryczne potraktowanie tematów pozwala mi zachować resztki zdrowia psychicznego...

sobota, 6 sierpnia 2011

piątek, 5 sierpnia 2011

Swobodna interpretacja... i kurs nr 2


Trochę z przymrużeniem oka. Dwie prace na dwa wyzwania. Jedno z motywem przewodnim "A perfect day..." na blogu
Once Upon A...Sketch. Szukając jakiegoś zdjęcia trafiłam właśnie na to, które wykorzystałam. Jest takie śmieszne choć dziecię jak zobaczyło to wydukało "chyba żartujesz?". Ale nie zerwał, nie podarł, fotkę pstryknął :)


Druga na wyzwanie w Montażowni w trudnym temacie "kwiaty nocą". Siedziałam, myślałam i w żaden sposób tych nocnych kwiatów nie potrafiłam sobie wyobrazić a co dopiero je oddać w jakiejś formie. Aż przyplątała się piosenka "zakwita raz, tylko raz....przez jedną noc...". I dlatego moje kwiaty nocą to Alibabki, mam nadzieję, że moje przymrużone interpretacje nie zostaną odrzucone jako niezgodne z treścią wyzwań ;)

I znowu w brązach....

A, jeszcze obiecany kurs na drugiego kwiatka. Taki można znaleźć na kilku blogach ja go wzbogaciłam jedynie swoimi obserwacjami i doświadczeniami :)



Na początek wycinam koło, nie za małe, średnicy min 5 cm. Ja użyłam do tego gazetek reklamowych, lepiej żeby nie były całkiem cienkie ani też za grube, takie z lekkim połyskiem są ok. Jeżeli wykorzystamy ozdobne nożyczki efekt też będzie ciekawszy.



Nacinamy od brzegu i wycinamy spiralę jak ślimaka. Ważne aby motyw/ kolorystyka którą chcemy wyeksponować znajdowały się od góry czyli nacinamy od prawej strony i tniemy w stronę przeciwną niż ruch wskazówek zegara. Im spirala będzie szersza tym kwiatek będzie wyższy więc osobiście polecam żeby była jak najwęższa. Nie docinamy do końca tylko zostawiamy przy końcu spirali koło lub owal (z owalem efekt ładniejszy). Zwijamy ciasno spiralę od zewnątrz do środka, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Gdy dotrzemy do końca nakładamy zwinięty rulon na koło/owal, traktując je jako podstawę kwiatka. Pozwalamy żeby rulonik się delikatnie rozwinął i ułożył na podstawie. Odginamy podstawę, na spód spirali nakładamy magica i przyklejamy do podstawy.



I to wszystko :)

wtorek, 2 sierpnia 2011

Jak za dawnych lat... i obiecany kurs


Scrap na wyzwanie Scrapujących Polek. Na zdjęciu moja Babcia z rodziną, zgadniecie która (Babcia oczywiście)? Samo się przekornie nasuwa, że ta najmłodsza i to jest oczywiście prawda. Ze swoją mamą, babcią i kuzynką Muszką :)

Na scrapie wykorzystałam torebkowy kwiatek więc pora na obiecany kurs. Takiego samego w sieci nie znalazłam ale nie twierdzę, że nie ma więc oczywiście praw autorskich nie zamierzam sobie przypisywać.
Kwiatek vintage, więc do jego produkcji wykorzystałam szary papier, pozyskany z torebki papierowej. Przy użyciu ozdobnych nożyczek wycięłam kółka różnej wielkości. Nie muszą być idelane, rysowane cyrklem czy przy użyciu innych skomplikowanych narzędzi, ja wycinałam je "na oko".



Złożyłam od największego do najmniejszego i spięłam ćwiekiem.



Zmięłam, wymętoliłam (z naciskiem na "ę" ;), wygniotłam, wymęczyłam.



Rozprostowałam i przeciągnęłam po krawędziach i płatkach brązowym tuszem. Dzięki wymięciu ;) tusz mocniej uwydatni się na zgjęciach. Uformowałam płatki według własnego "widzi mi się".



Uwaga, uwaga!!! w trakcie gniecenia i miętolenia należy UWAŻAĆ na nóżki ćwieka, może niechcący nas poranić!!!

Wsio...