niedziela, 24 czerwca 2012

Scrap wspomnienie



Moje scrap wspomnienie z wczorajszego dnia. Jako tło własnoręcznie mieszane mgiełki, skrawki z papierów naszego sponsora i motyw kwiatowy, który dominował w moich wczorajszych pracach.
Mam nadzieję w najbliższych dniach wzbogacić zasób moich wykrojników o kolejnego zawijaska, wtedy nie będzie tak monotonnie :)
Scrap wspomnienia mam nadzieję zebrać w mały album :)

Spotkanie drugie



Spotkałyśmy się po raz drugi. Tym razem u Asi w jej urokliwym mieszkaniu w starej kamienicy. Uwielbiam takie wysokie przestrzenie z wnękami drzwi wykorzystanymi na zabudowę półkami. I klimaty jak moje, super :)
A czym się raczyłyśmy?
Magnesy na przystawkę. Tak zauroczyły mnie formatki- klisze, że szybko powstały dwa magnesy, nawet bez jednego medium, całkiem jak nie moje.



Kolejne było pudełko (również bezmediowe!!!), pomysł na zdobycie szablonu banalny a jaki niesamowity efekt :) W domu mam zapytała- "czemu nie odrysowałaś?" A nie smaczniej kupić pudełko słodkości i mieć dwa w jednym? ;))
Na pudełku papiery od naszego sponsora 7 Dots studio z serii "All I ever". Papiery na pierwszy rzut oka wyglądają niepozornie a kolorystyka (fiolety, róż) zdecydowanie nie moje ale po odpowiednim skomponowaniu kolorów dają bardzo fajne efekty. Co widać też na kolejnym zdjęciu czyli deserze...



Na deser opakowanie na CD, proste, robione z myślą o męskim odbiorcy z kolejną formatką Magdy. Pomysł znów bardzo prosty ale nie wiem czy sama bym na taki wpadła.




Wieczór baaaardzo sympatyczny. Dziewczynom dziękuję i czekam na kolejne spotkanie :)

wtorek, 19 czerwca 2012

Wieczór u Agnieszki



W piątek spędziłam sympatyczny wieczór u Agnieszki próbując przekazać obecnym na spotkaniu dziewczynom elementarz scrapbookingu. Kto się tym para wie, że w krótkim czasie nie ma na to szans bo temat rozległy jak dorzecze Amazonki :) Zaczęłyśmy przysposabiać notesy, które sponsorowała Aga, ja przywiozłam część mojego warsztatu w tym podstawowe media i Big Shota, którego nawet nie zdąrzyłam zaprezentować. To oznacza, że musimy się spotkać drugi raz :)




Swój notes dokończyłam w domu bo stanowił dla mnie nowe wyzwanie. Po przemyśleniu "sposób na motyla" powinien wyglądać jeszcze inaczej, będę mogła podpowiedzieć dziewczynom u mnie już "po ptakach" a właściwie "po motylu" ;)).
Dwa słowa o podróży. Jak na blondynkę przystało miałam wydrukowaną mapę dojazdową, dzięki czemu ulicę, w którą należy skręcić zarejestrowałam gdy ja minęłam po lewej stronie. Chwila nieuwagi zaskutkowała wbiciem się w drogę szybkiego ruchu, na której oczywiście skręt w lewo nie wchodził w grę:( Zawrócić w końcu mi się udało ale wciąż byłam po niewłaściwej stronie miasta. Tamtejsze uliczki poznałam na tyle, że mogę się nająć za przewodnika. Po drugiej stronie zresztą też, kilkakrotny powrót na osiedle Dąbrowszczaków pozwolił mi na szczegółowe zapoznanie się z jego topografią ;)
Oczywiście byłoby za prosto gdyby droga powrotna (prawie prosta jak drut, przemierzana już wcześniej kilkukrotnie) minęła bez zabawy. Przegapiłam skręt na Tulce czyli ze Swarzędza do Śremu wracałam przez Środę Wlkp. Zainteresowanych odsyłam do atlasu lub map wujka Google za to samochód zdecydowanie odmówił dalszej współpracy na takich warunkach, rano zakwękał "mam cie w nosie" i nie odpalił. Przez co spieszona jestem, co przy beznadziejnej częstotliwości komunikacji miejskiej w moim rejonie stanowi ogrooooooooooomny problem logistyczny, leczę poparzenia słoneczne i wołam ŻABO WRÓĆ!!!!

*zdjęcie siłą rzeczy zapożyczone, moja żabcia u mechanika czeka na swoją kolej :(

niedziela, 17 czerwca 2012

Wędraś cz.V







Jeżeli dobrze liczę to mamy już część piątą bo był: mój, Dorci, Moniki, Ani i teraz Novinki. Czyli pięć. Jeszcze Ewlina i Ola a potem już mój wróci do domu.
Pierwotnie pomysł wpisu związany był z przepisem na muffinki dziecięcia ale w trakcie pracy tak jakoś samo wyszło, że zrobił się bardziej pikantny. Tylko przepis z pierwszej strony pozostał bez zmian. Jest to najpiękniejszy przepis na życie jaki do tej pory spotkałam, dlatego musiałam się nim podzielić :)

co z pieca wyszło







Jak już pisałam- elementarz, jedyny ręcznie lepiony wazon pękł podczas wypału :(









czwartek, 7 czerwca 2012

Dokumentuję



W projekcie Uscrapowanych jest również scrapwędrownik. Nie wiem czy w naszej grupie powstanie bo mamy bardzo ambitne plany a czasu mało. Dla siebie zaplanowałam mini album dokumentujący każde spotkanie. Dzisiejsza kartka oczywiście ze spotkania u Magdy. Tematem głównym były podróże a jednym z motywów motyle i ten wymediowany w tle wywiozłam właśnie ze spotkania. Każda z nas dostała też od gospodyni w prezencie stempelek, mój widoczny w prawym dolnym rogu w kształcie paczki :) a przystrojony był widoczną w centrum karteczką z misiem. Misia nie znam z imienia bo dziecię chyba go ominęło w fascynacjach. U dołu kartki bajecznie kolorowe patyczki od Asi.
Baza albumu to recykling, będzie on motywem przewodnim spotkania, którego ja będę gospodarzem.

wtorek, 5 czerwca 2012

II poznańska edycja Uscrpowanych ;)



W sobotę odbyło się pierwsze spotkanie II poznańskiej edycji Uscrapowanych. Naszym gospodarzem była Magda, która zaprosiła nas w podróż w nieznane :)

Na wstępie powitał nas kwadratowy globus z wizerunkiem (oczywiście) mapy świata. Hm,... zastanawiam się czy sformułowanie "mapa świata" jest prawidłowe, ale co tam...



Na przystawkę kleiłyśmy walizkę, w coś przecież należy się zapakować przy tej podróży w nieznane :) Walizka ma w środku kieszonkę na zaskórniaki :)



Na deser kartka z motylami:


A danie główne stanowiła łamigłówka przypominająca trochę kostkę Rubika,... no może nie do końca. Mój brak perfekcjonizmu spowodował, że straszy z niej moja bratanica a właściwe również i siostrzenica, bo wprawne oko dojrzy w tej łamigłówce dzieci sztuk dwie no i mnie z czasów piękności i młodości, he, he, he...... Pracy nie skończyłam, przyznaję się bez bicia, za to wzięłam szablon, mam nadzieję kiedyś wytrwać do końca.


Tutaj z kolei straszą nie dzieci ale ja we własnej osobie. Jednak zdjęcie jest ważne bo jedyne, na którym załapała się nasza sympatyczna gospodyni Magda :)


I na koniec zestawy dziewczyn:

Asi


Magdy


Agaty


mam nadzieję, że nie pomyliłam :) Niestety nie było z nami Zuzy, która się rozchorowała :(

Dokumentowało dziecię, które zamówione na 19:00 musiało poczekać na końcowy efekt do 20:30. Co oznacza, że było nam tak dobrze, że nie zwracałyśmy uwagi na upływ czasu. A napisałam, że zaczęłyśmy o 15? ;)))
To do następnego !

niedziela, 3 czerwca 2012

Pokazane zostało...




...mogę więc i ja odsłonić kulisy wymianki tagowej organizowanej przez Magdę .
Wymianka była szybka, przeprowadzona sprawnie i jedynym warunkiem zabawy był czas, zgodnie z nazwą. Nie mogę się już doczekać tych, które przyjdą do mnie.....