niedziela, 17 czerwca 2012

Wędraś cz.V







Jeżeli dobrze liczę to mamy już część piątą bo był: mój, Dorci, Moniki, Ani i teraz Novinki. Czyli pięć. Jeszcze Ewlina i Ola a potem już mój wróci do domu.
Pierwotnie pomysł wpisu związany był z przepisem na muffinki dziecięcia ale w trakcie pracy tak jakoś samo wyszło, że zrobił się bardziej pikantny. Tylko przepis z pierwszej strony pozostał bez zmian. Jest to najpiękniejszy przepis na życie jaki do tej pory spotkałam, dlatego musiałam się nim podzielić :)

Brak komentarzy: