niedziela, 29 listopada 2009

wymiankowe cuda



Pod koniec tygodnia, dzień po dniu czekały na mnie w domu paczuszki z niespodziankami. Pierwsza ze ślicznym brelokiem, z mistrzowsko ufilcowanymi (na sucho, jak przypuszczam) kostkami. Ja tej sztuki nie opanowałam :-( I dodatkowo zapakowana tak, że jeszcze przed rozpakowaniem wiedziałam, że będzie to coś hand made :-) A paczucha przyfrunęła do mnie z Fioletowego poddasza.
W drugiej dwa pyszne serducha i ślicznie zdobione pierniczki od Patrycji. Z trudem opanowałam się żeby ich nie spróbować. Oj, piękna będzie moja choinka w tym roku ...

I trzecia paczka od Justyny z mikołajkowej wymianki z samymi smakołykami. Tyle tego było, że miałam problem aby objąć to w kadrze.




Paczucha miała wszystko o czym można zamarzyć: coś ręcznie robionego (i to zarówno przez Justynę jak i jej Mamę), coś mikołajkowego, serwetki, przydasię i jeszcze pyszną czekoladę. Popatrzcie na te bogactwa. Dziewczyny Wszystkim Wam bardzo dziękuję za te niespodzianki. Sprawiły mi wiele radości. A wiem, że to nie koniec, czekam jeszcze na obrazki z wymianki w Krainie Czarów. Dla mnie Gwiazdka już się zaczęła ;-))

2 komentarze:

Aleksandra pisze...

Ależ skarby :-) Moje kolczyki ze zlotu są właśnie z tej wymianki :-)

savannah pisze...

Super frajda taka wymianka ! Przynajmniej ja tak to odczuwam i czuje sie jak dziecko wsklepie zabawkowym...cala w kwiatkach, pozdrawiam cieplo :)