niedziela, 29 listopada 2009
wymiankowe cuda
Pod koniec tygodnia, dzień po dniu czekały na mnie w domu paczuszki z niespodziankami. Pierwsza ze ślicznym brelokiem, z mistrzowsko ufilcowanymi (na sucho, jak przypuszczam) kostkami. Ja tej sztuki nie opanowałam :-( I dodatkowo zapakowana tak, że jeszcze przed rozpakowaniem wiedziałam, że będzie to coś hand made :-) A paczucha przyfrunęła do mnie z Fioletowego poddasza.
W drugiej dwa pyszne serducha i ślicznie zdobione pierniczki od Patrycji. Z trudem opanowałam się żeby ich nie spróbować. Oj, piękna będzie moja choinka w tym roku ...
I trzecia paczka od Justyny z mikołajkowej wymianki z samymi smakołykami. Tyle tego było, że miałam problem aby objąć to w kadrze.
Paczucha miała wszystko o czym można zamarzyć: coś ręcznie robionego (i to zarówno przez Justynę jak i jej Mamę), coś mikołajkowego, serwetki, przydasię i jeszcze pyszną czekoladę. Popatrzcie na te bogactwa. Dziewczyny Wszystkim Wam bardzo dziękuję za te niespodzianki. Sprawiły mi wiele radości. A wiem, że to nie koniec, czekam jeszcze na obrazki z wymianki w Krainie Czarów. Dla mnie Gwiazdka już się zaczęła ;-))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
2 komentarze:
Ależ skarby :-) Moje kolczyki ze zlotu są właśnie z tej wymianki :-)
Super frajda taka wymianka ! Przynajmniej ja tak to odczuwam i czuje sie jak dziecko wsklepie zabawkowym...cala w kwiatkach, pozdrawiam cieplo :)
Prześlij komentarz