poniedziałek, 7 września 2009

Moje sztandarowe



Mój sztandarowy towar: podkładki. Roślinna przeszła lifting: podrasowane krawędzie, nowy lakier a samochód zrobiłam na życzenie na podmiankę. Kiedyś, tak bez okazji, wszyscy w biurze otrzymali ode mnie po podkładce, każdy inną. Tomek, który został "szczęśliwym" (jak się ostatnio okazało) posiadaczem wzoru z biedronką podmówił się w piątek na coś bardziej "męskiego"- samochodzik. Miałam tylko taki ale okazało się to strzałem w dziesiątkę. W sumie wcale mu się nie dziwię, biedronka powędrowała do niego przez czyste skojarzenie- w tamtym okresie spodziewał się potomka. Teraz tatuś z pewnością przygotowuje młodego do gry w piłkę i rozpoznawania marek po warkocie silnika i zapachu spalin, też poprosiłabym o wymianę ;-))

7 komentarzy:

OsicaPottery pisze...

Fajna ta motoryzacyjna podkładka- taka na wskroś męska (w przeciwieństwie do biedronki hehe). Nowy właściciel pewnie zachwycony :-)

OsicaPottery pisze...

p.s. dzieki za twój ostatni komentarz, jednak poszłam na to spotkanie u Asket i było fantastycznie :-)

beadamor pisze...

no tak , facet to facet , a podkładki fajne, fajny tez pomysł, aby dac po jednej do pracy, ja zrobie może też tak dla swoich znajomych, co ?

Trzpiot pisze...

Iza- mam wrażenie, że sprawiłam tym drobiazgiem przyjemność, przynajmniej większości więc myślę, że to dobry pomysł.
Niezapominajka- cieszę się, że dzięki mojej drobnej uwadze spędziłaś miłe popołudnie :-)

Ruda Galeria pisze...

Śliczne podkładki, zazdroszcze Twoim współpracownikom:)

Marcia pisze...

Śliczne podkładki zrobiłaś i to był świetny pomysł, by obdarować współpracowników.

THE pisze...

ohh jako fanka motoryzacji, nabytej od męża muszę powiedzieć, że ta podkładka z samochodem to istny strzał w 10tkę :) Baaardzo mi się podoba!