wtorek, 14 czerwca 2011

Sama w to nie wierzę :)




Kiedy pokazuję i mówię, że to ja sama, "temi rencami" ;) spotykam się z niedowierzaniem, zdziwieniem, zaskoczeniem... Też nie mogłam uwierzyć, że zrobię a potem, że zrobiłam KAPELUSZ!!! A potem jeszcze RĘKAWICZKI!!!
A jednak, pod czujnym i życzliwym okiem Doroty, w sielskim krajobrazie, sympatycznym towarzystwie praca paliła (a właściwie filcowała) się w rękach. W warsztacie pojawiałyśmy się przed śniadaniem a wychodziłyśmy grubo po kolacji. Obok filcu oddawałyśmy się również przyjemnościom decu ale to już w przerwach. Za to każda z nas zrobiła kilka prac ponad plan. Będę dawkować emocje bo sama jestem jeszcze ich pełna, oczywiście tylko tych pozytywnych :) I bardzo dziękuję za to, że dane mi było tego doświadczyć:)

8 komentarzy:

Hania pisze...

No brawo! Jestem pelna podziwu!

anya.es pisze...

Boziuuu, jakie cudne filcowanki!!! :D
Ale zdolniaszka z Ciebie!:)

SAgart-Agnieszka Sadowska pisze...

łAł, zdolne łapki masz, świetne :-)

☞ Agata 📚 Bookstagram pisze...

Świetne!
Ale kapelusz pokarz na ludziu:)

Zielicha pisze...

Świetny komplecik!!!
Pozdrawiam serdecznie

Tina pisze...

nice

Szydełkowe czary-mary pisze...

Cudowny komplecik ........

sabi-chic pisze...

piękny komplecik chętnie zobaczyłabym go w realu :) i nauczyła się takie cuda robić