piątek, 3 grudnia 2010

Dzień pierwszy...












Oczywiście tylko końcowe zdjęcia związane są z naszym stoiskiem. Te piękne frywolitki na pierwszych powaliły mnie na kolana, są cudne!!! I na stoisku obok więc mój kompleks się wciąż pogłębia :(

5 komentarzy:

☞ Agata 📚 Bookstagram pisze...

Marzy mi się udział w prawdziwym świątecznym kiermaszu...

Iwona Rutkowska pisze...

Bardzo ładne stoisko, same śliczne rzeczy, jaka szkoda że nie mogę tam zajrzeć i pooglądać w realu. Pozdrawiam Iwona

savannah pisze...

Chyba lepiej ze mnie tam nie bylo bo z cala pewnoscia znowu wyproznilabym kase do granic mozliwosci-znam siebie. Kiedy zobacze tyle wspanialych rzezcy to mozg mi sie wylacza chyba lasuje-tak sie na to mowi i juz zadne logiczne mysli nie sa w stanie do mnie dotrzec...
Piekny kiermasz, ciekawi mnie jak Wam poszlo, bo na niemieckich blogach czytalam, ze zyski sa raczej niskie, a na stoiskach z jedzeniem i piciem to kasy dzwonia bez przerwy, choc niby sie mowi ze nie samym chlebem czlowiek zyje.
Czasami przykro patrzec jak komus zal dac 10 zl na cos ladnego,ale na stoisku obok, da zlotych 20 za piwo i kielbase...niestety :(
Pozdrawiam cieplo :)

beadamor pisze...

a czy wziełas moze namiary na te frywolitki , bo bym chciała sobie takie kupic

Tina pisze...

everiting is wonderful!