poniedziałek, 9 listopada 2009
Klonowe róże
W zeszłym tygodniu spędziłam trzy dni poza domem. Wiem, to już było :-) Ale świadomie przytaczam ponownie tę informację ponieważ tam gdzie byłam każdy stół, komoda, szafa przystrojone były różami. Różami z liści klonu. Dopiero tam odkryłam, jak bardzo się myliłam pisząc parę dni wcześniej, że udało mi się takie róże zrobić. Tyle, że wtedy zrobiła je z pojedynczych liści a w tym bukiecie na zdjęciu na każdą różę użytych jest cztery do pięciu. Ssssssstrasznie mi się to podoba....
Było zabawnie ponieważ po każdej przerwie wracałam z parku z naręczem mokrych, różnokolorowych liści, które przewalały się później na krzesłach, pod krzesłami.. Pozostali uczestnicy warsztatów patrzyli na mnie podejrzliwie. Nic to ;-) nie dość, że się napatrzyłam, "naumiałam" to jeszcze przywiozłam do domu surowce, które teraz cieszą oko w postaci takiego bukietu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
6 komentarzy:
Przepiękny bukiet! :)
Praktyka czyni mistrza, prawda?
A ja oczywiscie nie mialabym nic przeciwko temu, abys w kilku punktach przedstawila czytelnikom sposob wykonywania takiej wlasnie rozy czy nawet calego bukietu.
Piekne!
od zawsze podobały mi się tego typu jesienne bukiety z kolorowych liści. Twój bukiet pięknie się prezentuje
och przepiękne, rzeczywiście. A wyobrażasz sobie taką kulę ze styropianu w postaci drzewka w tych właśnie różach? napisz jak je robisz.. poproooszę :)
Pod mój dach trafiły jakieś dwa lata temu.Podpatrzone w "kwietniku".Przepięknie się prezentują.Pozdrawiam i życzę miłego układania bukietów:))Izzy
Prześlij komentarz