środa, 31 marca 2010

Ostatki...



Chyba już czas na zaprezentowanie ostatniej plenerowej pracy. Najmniej udanej za to chyba najbardziej pracochłonnej. Kafelki ze styropianu, fuga z pasty strukturalnej a na wierzchu żywica szkląca. Nie wiem dlaczego zdjęcie podkreśla papier ryżowy bo wprawdzie był użyty ale wcale się w rzeczywistości tak nie rzuca w oczy :-(
Chciałam mieć ładne, szerokie fugi, które pękały podczas wysychania i należało je uzupełniać i wyrównywać. I zaniedbałam zabezpieczyć ostatniej przy ostatniej poprawce, stąd taki brzydki efekt. Zabawa była fajna ale myślę, że to nie będzie moja ulubiona technika :-)
Teraz czekam na kolejny plener............

4 komentarze:

jasnobłękitna pisze...

Eeee, przesadzasz z tą samokrytyką!;) Mnie się ten kafelek podoba, ta nie do końca doskonała fuga go zdobi! Rzeczy doskonałe wcale nie są takie znowu fajne...
Jest bardzo dobrze, tak trzymać!
Pozdrawiam wiosennie!:)

kiciula pisze...

dla mnie bomba!

lejdik pisze...

Efekt całkiem niezły, na pewno może się podobać i też uważam, że ta samokrytyka nie jest Ci potrzebna, przynajmniej w przypadku tej pracy.
Co do tilingu to mam takie wrażenie, że cała jego idea opiera się na tym iż producenci usiłują sprzedać bardzo drogą żywicę dorabiając do tego jakiś tam pomysł na jej wykorzystanie.
Bo jakoś i efekt i sama praca no jest ok z tym, że nie powala na kolana, ale cena żywicy- ok nie jest i powala na łopatki obie:))

Cris pisze...

Hello!


I wish you a happy Easter and very sweet.
Kiss
cris