niedziela, 1 kwietnia 2012

Nie zauważyłam, wyłudziłam...



Nie zauważyłam, że jest weekend. Wczoraj żabcią pyknęłam na sabat, w domu wylądowałam po 22. Jak zwykle było super, maszynki były w centrum zainteresowań, do tego pyszny żur i chleb pieczony o świcie.  No i towarzystwo, KA-PI-TAL-NE. Dziewczyny, kochane wiedźmy jesteście. A młody niech żałuje, bo na castingu odpadł ze względu na zbyt krótkie włosy. Ale okazja do przetrzepania portek będzie za miesiąc o ile Lenka da radę znowu nas ugościć.

A dzisiaj wywiozłam rodzinkę na Jarmark do Szreniawy. Na wstępie wyłudziłam (aż mi wstyd do tej pory) przepiękne jajo od Cynki. Ale już wymyśliłam jak się zrewanżuję :). Jaja na zdjęciu też podkradzionym od Cynki oczywiście, kto jeszcze nie był gorąco zapraszam do Jej Galerii. Te prace są naprawdę niepowtarzalne.

3 komentarze:

lejdik pisze...

Ciebie to już można się bać!!:D
Sabat +mordercze instynkty wobec pierworodnego + WYŁUDZENIE...Pora szukać odpowiedniego paragrafu:P:D:D
Jajo piękne, a żarówek do własnej pracowni ceramicznej szczerze zazdroszczę!:)))
Pozdrawiam Dorociu, powodzenia i miłego tygodnia!:)

Darenika pisze...

Dorotka ty masz energii za 100:)Szkoda, ze tak daleko mam do Lenki:(
Jajko super! Buziaki!!!

BRONKA pisze...

A skoro o jajach, to miłego świętowania :-)))