wtorek, 31 grudnia 2013

Nie mogę przestać się uśmiechać


Prułam do bólu, tą zieloną chyba ze cztery razy. Ale z ostatecznego efektu jestem baaaaaardzo zadowolona. Wykończone delikatnym łańcuszkiem cieszą mnie ogromnie. Po długim okresie stagnacji w kręgu szunrów nareszcie znalazłam chwilę na igłę.
Kwiatek tyz pikny, prawda? :)

1 komentarz:

zancia pisze...

prawda , prawda ;) cudowny ;)