niedziela, 10 stycznia 2010
zima, zima, zima...
Mam na warsztacie kilka rozgrzebanych prac w stanie nie nadającym się na razie do prezentacji. W międzyczasie machnęłam lampę- latarnię, którą kiedyś przywiozłam z Czacza. Niestety nie mam w domu ściany na tle której mogłam ją zaprezentować więc przy okazji krajobraz za oknem ;-) Ściany w salonie mam nadzieję zmienić w tym roku. Spaczone poczucie estetyki poprzedniego właściciela sprawiło, że salon pokryty jest tapetą w granatowo-złote pasy i wykończony granatowo-złotym pasem bogato zdobionym w ornamenty. Dom zresztą miał wiele ciekawych przypadłości, których w gorączce i potrzebie zakupu nie zauważyliśmy: brak drzwi i futryn na piętrze, okna w pokoju dziecięcia uchylne ale się nie uchylały, lufcik jako jedyne okno w naszej sypialni, brak okna w łazience, płyta wiórowa zamiast podłogi na całym piętrze, brak listew przypodłogowych na parterze, brak ogrodu. A dla mnie najważniejsze było sprawdzenie czy gdzieś nie wybija się grzyb jak w starym mieszkaniu. W obliczu tych wszystkich niedostatków (z których większość została już usunięta) tapeta w salonie to "pan Pikuś". Zwłaszcza, że salon ma około 50 metrów. Wprawdzie to nie postanowienie noworoczne ale w tym roku chcę tu położyć jasną tapetę. Mam też nadzieję, że uda się zrobić łazienkę na piętrze, wstawiliśmy już tam okno, kupiliśmy płytki na ścianę i czeka. Czy Wy też macie wrażenie, że doba jest coraz krótsza i na nic nie starcza czasu?
Śniegu ci u nas dostatek. I wciąż sypie, drobno ale dziecię z nadzieją popatrzyło w okno i powiedziało z rozmarzeniem "niech sypie, może zamkną szkoły?". Paskudny jest bo chyba już za tydzień zaczyna ferie. A po feriach, kolejny rok z rzędu rodzice dają mu gratis tydzień wolnego bo na narty jeździmy razem z Dolnym Śląskiem. Żyć nie umierać i jeszcze mało ;-)). A do zimy stulecia brakuje jeszcze około półtora metra....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
4 komentarze:
U nas też zimowo i doba też za krótka... ;)
Doris, powiedz czy ten "Czacz" to, to miejsce gdzie staroci kupa do zdobycia? Możesz przybliżyć lokalizację , będą "dźwięczna" !
A salonu 50m zazdroszczę, moja cała powierzchnia życiowa taka mniej więcej ... Kurcze, ale masz miejsca do zagracania... Pozdrawiam serdecznie ! :)
lampa urocza, a soloniku Ci zazdroszczę :) oczywiście oprócz tapety hihi
I LOVE CZACZ! Zresztą ochy i achy już były i pewnie jeszcze będą na moim blogu. Wiele wspaniałości za niewiele ;-)
Remonty, remonty... tak, skąd ja to znam. Ja wprawdzie budowałam się tylko kilka lat temu, ale już trzeba było ściany odświeżać. I tak ciągle coś, a właśnie doba jakby krótsza. A teraz doszło jeszcze odśnieżanie...
A myslalam ze to tylko mnie sie wydaje ze doba sie skrocila, a to pewnie sa pierwsze objawy naszej "drugiej mlodosci":)...
A u Ciebie pieknie, zimowo, bajkowo i tak spokojnie :) pozdrawiam
Prześlij komentarz