poniedziałek, 10 maja 2010

Zabawa w 10-tkę


"Z pewna doza nieśmiałości", zaproszona do zabawy przez Luisante, odliczyłam 10 zdjęcie w swoich zasobach. Byłam przekonana, że kryje się na nim któryś z moich "tforków" bo tych nie usuwam z dysku bezsensownie bojąc się, że znikną z mojego bloga, fotosika, googli. Oczywiście wystarczyłoby zgrać zdjęcia na płytkę, najlepiej w dwóch egzemplarzach, tak to zrobiłam z wczasowymi, wycieczkowymi, rajdowymi itd. (taką już fobie mam, że nie ryzykuję utraty bezcennych wspomnień ;-) Tylko kto miałby to zrobić? Mąż? Dziecię? Stracona sprawa, a propos wracając dziś do domu zawiesiłam oko na ruinie karmika. Nic nie byłoby w tym dziwnego gdyby nie, to, że Mąż zbił go trzy tygodnie temu!!! A co się przy tym nasapał, nagłowił, nakombinował!!! I za żadne skarby nie chciał stać na jednej nodze!!! (karmik nie Mąż). "Chciałaś mieć ścianki? A po co? Daszek? Do czego?". Gdyby nie mój upór to skończyłoby się na nodze (bez podłogi, ścianek, daszka). A tak miało się przynajmniej co rozsypywać ;-)) To a propos technicznych talentów Małżonka. I dlatego nie będzie mi zgrywał żadnych zdjęć. ZA SKARBY ŚWIATA!!!! Wracając do zdjęć na dysku, na szczęście jeszcze trochę takich wyjazdowych mi zostało. Miałam też obawę, że trafię na takie gdzie zamiast mojej nieciekawej facjaty prezentować się będą twarze obce i w paradę wejdą mi ochrony wizerunku itp. Kiedy doliczyłam do 10 odetchnęłam z głęboką ulgą, no bo co jak co ale stodoła procesu mi nie wytoczy ;-))
A stodoła stoi sobie w Psich Głowach, na podwórzu szkoły, w której w czasie ubiegłorocznych wakacji byłam na plenerze decou. Huśtawka działa, przypomniałam sobie jaka to fajna zabawa majtać beztrosko nogami.
Ja teraz chciałbym zaprosić do zabawy:
Olinkę z jej Prywatnego Świata Aleksandry
i Brises, która koloruje :-)
Może się skuszą:-)

1 komentarz:

Aleksandra pisze...

Dziękuję za zaproszenie :) To już moje drugie tylko czasu mi brakowało, więc teraz czuję się rozgrzeszona i wstawię zdjęcia dwa :D