poniedziałek, 11 kwietnia 2011
A miało być jajecznie...
Miałam wiercić jajka jednak okazało się, że nie mam odpowiedniego sprzętu. Ograniczyłam się więc jedynie do ich zaprojektowania i poscrapowałam. Eksperymentowałam z ciepłym embosingiem i rzeczywiście cudownymi tuszami Distress Ink. Przy poprzednim notesie nie napisałam, że papier robiłam całkiem sama, właśnie z pomocą tych tuszy. Muszę też podziękować Lence bo to dzięki jej prezentacji wzięłam do ręki puder i Glossy accents, które też namiętnie teraz używam :)
Zrobiłam też nowy talerz zgodnie z koncepcją, którą sobie wyśniłam. Zrobiłam i zmyłam bo serwetka miała jednak inną koncepcję:). No cóż, widocznie jednak nie dane mi wyjść poza Holandię...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
5 komentarzy:
Notesy masz naprawdę rewelacyjne, zawsze chciałam sobie taki zrobić ale prawdę mówiąc nie wiem jak mam się do tego zabrać:)
Zajrzyj do mnie na bloga
http://arts-ooak.blogspot.com/
Pozdrawiam
Espetacular!!!!Parabéns pelos belos trabalhos.Abraçosss.
oooooj, Kochana... jak to dobrze, że ja do Ciebie tak przypadkiem trafiłam... Przepięknie tworzysz....
oj będę ja już tutaj częstym gościem, oj będę...
WOW! Amazing! I love it! You have a very interesting blog and original ideas, bravo! Get your follower and welcome to my blog: http://fullmoontheedgeofthesoul.blogspot.com/
Bardzo łądne prace. Pozdrawiam
Prześlij komentarz