Trzeci raz w ciągu trzech lat. Moje dziecię znów ma rękę w gipsie. Pierwszy raz kiedy wsiadł na deskorolkę- w domu, na płytkach. Jak wsiadł tak spadł, złamanie z przemieszczeniem, ręka ustawiana pod narkozą. Wartością dodana było to, że został zwolniony z egzaminu końcowego w klasie skrzypiec. Takiego naprawdę końcowego, po sześciu latach nauki. Dziecię szczęśliwe było. Drugi raz w zeszłym roku, podczas gry w piłkę, tego sportu nie trawi. I wczoraj- grając w hokeja. Ale wrócił z informacją, że mu się podobało. Jak widać każde zdarzenie związane było z pewna formą ruchu. Moja mama paliła Sporty. Czy na pewno każdy sport to zdrowie? ;-)))
piątek, 12 marca 2010
Sport to zdrowie?
Trzeci raz w ciągu trzech lat. Moje dziecię znów ma rękę w gipsie. Pierwszy raz kiedy wsiadł na deskorolkę- w domu, na płytkach. Jak wsiadł tak spadł, złamanie z przemieszczeniem, ręka ustawiana pod narkozą. Wartością dodana było to, że został zwolniony z egzaminu końcowego w klasie skrzypiec. Takiego naprawdę końcowego, po sześciu latach nauki. Dziecię szczęśliwe było. Drugi raz w zeszłym roku, podczas gry w piłkę, tego sportu nie trawi. I wczoraj- grając w hokeja. Ale wrócił z informacją, że mu się podobało. Jak widać każde zdarzenie związane było z pewna formą ruchu. Moja mama paliła Sporty. Czy na pewno każdy sport to zdrowie? ;-)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
7 komentarzy:
OJ, ma pecha chłopak... Zdrówka życzę! :)
Taki to juz los, zarowno naszych pociech jak i nasz, najwazniejsze zeby nie bylo gorzej, pozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrowia zycze :)
Wypada się przyzwyczaić...;))
A tak serio, mój syn notorycznie wybijał palce po grze w piłke ręczną, odpukać- przeszło...ale z gipsem paradował ze 4 razy i zawsze te same paluchy wybijał;/ Taki wiek, trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość i przeżyć:)
Pozdrowienia dla potomka:)
Zawsze uważałam, że to powiedzenie jest jakoś tak podejrzanie naciągane...;)
Pozdrawiam Was!:)
Twoje dziecie pewnie nadrabia za inne. Współczuje. Wesoło piszesz, a zabawne to nie jest. Dzielnego chłopa masz, który kocha sport i jeszcze sie nie zraził:)))Pozdrów go:)
W imieniu dziecięcia bardzo Wam dziękuję za ciepłe słowa. Wprawdzie zapiera się, że wcale tych sportów nie kocha ale rozbierając na drobne: kocha narty, podoba mu się hokej, lubi łyżwy, od 10 lat pływa nazwijmy to zawodowo :-), grywa w ping ponga, trzy sezony w roku jeździ do szkoły na rowerze, więc chyba jednak lubi :-)
Grunt że się nie zraża, choć jak widać nie zawsze sport (a zwłaszcza Sporty te do palenia)wychodzi na zdrowie.
Pozdrawiam zatroskaną matkę i jej małego wyczynowca :-)
Prześlij komentarz