sobota, 13 października 2012
Potrzeba matką chwili ;)
Tak na szybko opakowałam lariat z poprzednich postów. Przy nazwie pozostanę bo brak 10 cm nie umniejsza nakładu pracy a nie trafiłam na definicję z wymiarami ;) Ale to jakby obok :)
Kopertę wybigowałam na specjalnej tablicy, na razie pomimo instrukcji obsługi nie do potrafię zrozumieć zasad. Wersji dla blondynki niestety nie załączono ;)
To, że nieforemna wynika jednak z faktu, że jest już wypełniona wspomnianą zawartością.
Mam wrażenie, że jestem monotonna...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz