środa, 16 maja 2012
W ostatnim czasie eksperymentowałam z farbą kredową. Powstało kilka tabliczek, z których te trzy przypadły mi najbardziej do gustu.
Farbę zamierzałam nabyć już od pewnego czasu ale na przeszkodzie stawały zaniki funduszy na przemian z zanikami pamięci. Szczęśliwą posiadaczką stosownego opakowania stałam się dzięki przesympatycznemu duetowi Asia plus Basia w Kreatywnie, który (duet) wcisnął mi je do ręki zapewniając, że jest to właśnie to czego potrzebuję, o czym śnię, marzę i bez czego moje życie będzie smutne i szare. Antidotum na brak kleju do tkanin ;))))
I nie było wyjścia, przecież podświadomie tego właśnie chciałam ;). No i mam :)
A to zdjęcie z dnia otwartego w Kreatywnie. Było tłoczno, wesoło i ciekawie. Kolejny 02.06.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
2 komentarze:
Kupiłam sobie taką farbę i teraz mi przypomniałas, ze trzeba z nią coś zrobić:)) Dzięki, pozdrawiam.
świetna deseczka na zapiski, a ja sie przymierzam do tej farby
Prześlij komentarz