Na koniec machnęłam dwa chusteczniki, stanowiące w swej koncepcji lustrzane odbicie :) Trzeci ma być prosty, lawendowy, wezmę się za niego jutro. Muszę przysposobić też kalendarz na nowy rok bo szewc bez butów chodzi, jutrzejsza noc jest długa :)
Dwa, z których jestem dumna, mam nadzieję, że znajdą uznanie odbiorców :) W obu użyłam papieru decu. Nie mam czasu na sen, książkę, korektę brwi, nie biegam po blogach, nie czytam a więc nie zostawiam komentarzy. Wybaczcie... Mam wieeeelkie plany odwiedzić Was w Święta :)
Czerwona glina, wałeczki zacierane, przed położeniem szkliwa zero atrakcyjności, zastanawiałam się czy jest sens szkliwić. Dziecięciu, gdy zobaczyło kubek po drugim wypale, zalśnił oczy, mi zresztą też. Mam dylemat czy chcę oddać choć pewnie się ugnę. Gdyby jednak pozostał moją własnością (kubek oczywiście a nie dziecię) to trudno będzie mi się przełamać żeby użyć do celów spożywczych. Szkliwo w kolorze grzybów w śmietanie ;) jest prześliczne, w środku czerń...
Godzina duchów, padam na twarz ale wszyscy się chwalą i ja też CHCĘ!!! Na mikołajkowej wymiance KGMiP trafiła mi się jesienna paleta broszek od Cynki. Super pomysł, a kolory moje ulubione. Dziękuję z całego serca :) Cynce za śliczny prezent, wszystkim uczestniczkom naszego spotkania za atmosferę a Zuzie za gościnę. Do zobaczenia w realu w nowym roku :)