czwartek, 13 października 2011
Żarówka
Kiedy znalazłam w swoim warsztacie żarówkę napisałam na FB, że to zaczątek mojej pracowni ceramicznej. I wcale nie miałam na myśli tego, że wkręcę ją pod sufitem :) Miseczka na zdjęciu to cała historia... Szkliwiona jest podwójnie: na zewnątrz właśnie przy pomocy żarówki (stąd wspomniany wpis) wewnątrz w kolorze ecri :) (to ten kolor, który udało się osiągnąć na dnie). Strona zewnętrzna miała mieć efektowne zacieki ale chcieć nie zawsze oznacza móc. Szkliwo jest zagadkowe a w rękach niedoświadczonej osoby daje efekty jak widać :) Miseczka z formy, z wałeczków zacieranych, wewnątrz koronkowy motyw, jestem z niej dumna choć włożonego w nią serca i pracy nie widać w końcowym efekcie.
Aha, najważniejsze, wszystkim, absolutnie wszystkim, którzy do mnie zaglądają, zostawiają komentarze DZIĘKUJĘ. Nie potrafię prowadzić dyskusji w komentarzach, wybaczcie ale każdy czytam z ogromną radością :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
1 komentarz:
ceramika to takie moje (odległe raczej) marzenie... zazdraszczam więc nawet samej przygody, choć mnie się efekt podoba - jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju!!!
Prześlij komentarz