środa, 19 października 2011
Zarobiona jestem...
To co na zdjęciach stanowi tylko część powodu mojej nieobecności. Kocie pupy ;) zyskały akceptację i znalazły poczesne miejsce na serii zakładek i kolczyków. Pomysł i wzór, włączając tło, wykończenie i fastrygę są moje i jestem z nich dumna. Do tego wykańczam podstawki z wizerunkami kotów, którymi opiekuje się fundacja. Pokażę jak dojdę do końca...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
7 komentarzy:
Pewnie to jest kocia fundacja;)
koty uwielbiam! a takie pupy są urocze :D czekam na efekt końcowy :))
p.s. zapraszam nieśmiało na candy :)
wow Kocie pupy wyszły Ci urocze :) pozdrawiam
piękności
Wow, ale świetna kolekcja wyszła!
cudne :)
Znaczy kocie tyłki Cię zaabsorbowały totalnie!:))
Super wyglądają te prace, fajnie, że robisz dla fundacji takie fajne rzeczy.
Pozdrawiam:)
Prześlij komentarz