sobota, 10 września 2011
Fimotworki
Tuż przed Łucznicą brałam udział w fajnym szkoleniu (oczywiście w Kreatywnie :) Prowadzi je przesympatyczna Hania, dzięki której w końcu poznałam te najskrytsze tajniki fimo. Bransoletka z pierwszego zdjęcia powstała z elementów stworzonych właśnie na tych warsztatach. Potem poszło już z górki. Monokolorystycznie ale trochę trwało zanim zaopatrzyłam się w więcej kolorów niż odcienie niebieskiego :)
Jeden z kompletów trafił na literową wymiankę Koła Gospodyń Miejskich i Podmiejskich jako coś na literę Ł. Mocno naciągany został przedstawiony jako "łowocowo łozdobny łańcuszek łozdabiający łapy" do tego były kolczyki jako "łozdoba łuszu" ;) Nie wiem czy komplet zmieścił się w konwencji ale sceptycznych odsyłam do słownika języka polskiego w celu weryfikacji jak bogaty jest nasz język w słowa na literę "ł" :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
11 komentarzy:
Ciasteczka wyglądają na przesmaczne! Piękne owocki i słodycze:)
Łoczywiście, że pięknieście se to wydŁubały,łospodynio!:D:D:D
Fimo do najtańszych nie należy, więc nie sztuka zaopatrzyć się w bogaty wybór kolorów, sztuka zrobić użytek z tego czym się dysponuje!!A to co stworzyłaś jest suuuper!!!
kocham wszystko co ma niebieski kolor! świetna bransoletka! :) oczywiście reszta rzeczy też :)
Bardzo smakowite ozdoby. Gratuluję zdobycia nowej umiejętności, zuch dziewczyna ;)
śliczne bransoletki ;) myślę, że za samą kreatywność w nazwie powinnaś zostać przyjęta do wymianki ;):)
Dorka Ty to potrafisz! :)
Wciąż zaskakujesz nowymi umiejętnościami, rzekłabym "kobieta orkiestra" ;)
Dorka zadziwiasz:) Łowocowe szaleństwa niesamowite!
Wow, co za kolorki i tworki:-)))
Bardzo fajne prace, najbardziej przypadły mi do gustu kolczyki - ciasteczka na samym początku :P
no masz....ja tu we wcześniejszym poście piszę smakowite, a tu....no tu to dopiero smakowitości....zazdraszczam ci poznania tajników...ja jeszcze ich nie znam....ech....szkoda....
pozdrowionka!:)
schrupałabym wszystko! chociaż nie, za piękne to żeby zjeść. bardzo, bardzo się podoba;))
Prześlij komentarz