sobota, 12 marca 2011
Jajeczne początki
Wzięłam się za jajka. Na razie te z pleksi, zainspirowana pomysłem Doroty. Moja wersja jednak uboższa. Czekają gęsie wydmuszki zamówione i zakupione jeszcze w zeszłym roku. Z dziesięciu, które zasadziłam ;) w doniczkach po naklejeniu motywu pozostało osiem. Jednej przysłużyło się dziecię, drugą zabawiła się kotka. Jest szansa, że część z nich dotrwa do Wielkanocy, pytanie w jakim stanie? ;)
Muszę się wziąć do roboty. DOROTA WEŹ SIĘ W KOŃCU DO ROBOTY!!!!!! Takie hasło powinnam rozwiesić dookoła siebie na wysokości oczu. Dobrze, że zleceniodawca czeka...
A ja w tym czasie spowiłam nowe Trzpiotki. Ta na zdjęciu to tylko zajawka zapraszam do Manufaktury. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu :) Na obfocenie czekają jeszcze pomarańczowe, piękny, ciepły kolor niestety na zdjęciach wyszło coś tragicznego i dziecię musi zrobić kolejne podejście. A zrobiłam jeszcze siedem w tak zwanym międzyczasie ale w świat już poszły...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
6 komentarzy:
oj, jakie cudne!
Och jakie piękne:))Cieplutko i wiosennie Cię pozdrawiam:)
Flower and eggs are very nice!
Greetings from Buenos Aires,
Sandra
łał ale cudne .....Czytając Twojego posta stwierdziłam że to już czas!! malowac jaja.. Pozdrawiam serdecznie i BIORE SIĘ DO ROBOTY.Dorcia:)
śliczne ,lekkie i wiosenne
Też mam takie jajka i też chciałabym je zrobić. Ale niestety nie wiem jak się za to od środka zabrać :(
Prześlij komentarz