Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Etykiety
- codziennik (115)
- scrapki (115)
- Czego Jaś się nie nauczył... (111)
- candy i inne zabawy (43)
- biżuteria (35)
- decu (31)
- ceramika (16)
- Trzpiotki (9)
- moja muzyka (6)
- Czego Jaś się nie nauczył... scrapki (2)
- beading (2)
- filc (2)
- kursy (2)
- na szyję (2)
- Czego Jaś się nie nauczył...scrapki (1)
- fimo (1)
- podróże (1)
- sc (1)
5 komentarzy:
Marzy mi się udział w prawdziwym świątecznym kiermaszu...
Bardzo ładne stoisko, same śliczne rzeczy, jaka szkoda że nie mogę tam zajrzeć i pooglądać w realu. Pozdrawiam Iwona
Chyba lepiej ze mnie tam nie bylo bo z cala pewnoscia znowu wyproznilabym kase do granic mozliwosci-znam siebie. Kiedy zobacze tyle wspanialych rzezcy to mozg mi sie wylacza chyba lasuje-tak sie na to mowi i juz zadne logiczne mysli nie sa w stanie do mnie dotrzec...
Piekny kiermasz, ciekawi mnie jak Wam poszlo, bo na niemieckich blogach czytalam, ze zyski sa raczej niskie, a na stoiskach z jedzeniem i piciem to kasy dzwonia bez przerwy, choc niby sie mowi ze nie samym chlebem czlowiek zyje.
Czasami przykro patrzec jak komus zal dac 10 zl na cos ladnego,ale na stoisku obok, da zlotych 20 za piwo i kielbase...niestety :(
Pozdrawiam cieplo :)
a czy wziełas moze namiary na te frywolitki , bo bym chciała sobie takie kupic
everiting is wonderful!
Prześlij komentarz