
Wczoraj odwiedziłam Targi. Dostałam oczopląsów, padałam na kolana z zachwytu,oczy biegały mi dookoła głowy i chciałam mieć wszystko, no prawie... Ale żeby sobie na to pozwolić musiałabym najpierw ograbić skarbiec NBP albo Mennicę Państwową. Jakie tam były cuda, cudeńka i o dziwo mało decu. Odniosłam wrażenie, że w tym roku królował filc. I anioły, anioły ze wszystkiego: szkła, słomy, masy solnej, drewna, ceramiki.... A ja kupiłam sobie tylko parę koralików w purpurowym kolorze i dziurkacz narożny. Zainspirowały mnie pewne zawieszki, których cena zwaliła mnie z nóg i chcę sobie zrobić podobne oraz kolczyki filcowane na mokro. Muszę się trochę przyłożyć do tej techniki bo wygrałam kapitalny zestaw u Doroty w
Kreatywnie. Zastanawiam się też kiedy ja zdecyduję się wystawić. Przed wczorajszą wizytą mówiłam "w przyszłym roku" ale jak stamtąd wyszłam to mam duuuże wątpliwości.
Na ostatnich warsztatach zrobiłam taką bombkę...
Siada mi bateria, jutro więc napiszę parę słów o wyróżnieniach bo kilka do mnie spłynęło w ostatnich tygodniach a w nawale pracy gdzieś mi ta informacja umknęła. Ale już dziś dziękuję tym od których je dostałam :-)